2007-08-29

PLOTKI

George Clooney romansuje

Gazeta radzi jak złapać George`a...
"Zrób się na bóstwo i wpadnij do jego ulubionych restauracji w Los Angeles - sushi baru Koi lub włoskiej knajpki Dan Tana. Na pewno go tam znajdziesz. Ale pamiętaj: po posiłku będziesz musiała dotrzymać mu kroku w grze w koszykówkę i w jeździe konnej. Przygotuj się też na to, że w jego domu zwierzęta są pełnoprawnymi członkami rodziny. Mogą robić wszystko. I najważniejsze. Spraw, żeby się śmiał. Uwielbia żartować, więc zaskocz go pierwsza. Do dzieła, dziewczyny!" - radzili dziennikarze magazynu "Star" w poradniku "Jak poderwać George'a Clooneya". Czy ich rady mogły być skuteczne? O to trzeba już zapytać byłe partnerki aktora.

Instynkt łowcy...
"Pod tym względem jestem bardzo konserwatywny. Lubię uwodzić, stopniowo skracać dystans. Źle się czuję, kiedy ktoś zastawia na mnie sidła. Wolę rolę łowcy" - mówił George. W 1982 roku przyjechał do Los Angeles z prowincjonalnego Kentucky. Pełen marzeń i z kompletnie pustym portfelem. Przez pierwsze miesiące pobytu w Mieście Aniołów mieszkał u kolegi. Nie miał pieniędzy, żeby dokładać się do czynszu, dlatego musiał spać w szafie. Z tamtego okresu przyjaciele pamiętają, jak wiecznie rozczochrany George próbował zaczepić się na planie jakiegoś serialu. Rowerem jeździł z castingu na casting. Na jednym z nich poznał Dedee Pfeiffer, siostrę Michelle. Zaczęli rozmawiać o swoich "dokonaniach". Prześcigali się, które z nich jest w bardziej beznadziejnej sytuacji. "Zaimponował mi tym, że mimo problemów nie poddawał się. Do każdego następnego przesłuchania podchodził z taką samą wielką wiarą" - mówiła Dedee. Ich związek, z przerwami, trwał do 1987 roku.

Komentarze (0)

Copyright by Daniel Feist & Bartek Kozar