
Dzień minął pod kątem podróży, gdyż z wyspy Kyrk mieliśmy kawał drogi, by dotrzec pod Zadar. Wybraliśmy miasteczko Nin - znajduje się tam najmniejszy na świecie kościół, a miasto jest rzeczywiście malutkie, ale ładne, jednak zwiedzenie go zajęło nam aż 5 minut. Chcieliśmy właśnie tam znaleźć kemping, ale jeden leżał pośród trzcin - był duszny, ohydny i w brzydkim miejscu, a drugi był bardzo drogi (30 euro) jak na warunki, które proponował - w końcu basen to nie wszystko

Postanowiliśmy się cofnąć i wrócić do miejscowości Ražanac i tam wypiliśmy pyszne, zimne piwo w lokalnym barze i przeszliśmy się wzdłuż wybrzeża z widokiem na góry. Miasteczko było niezwykle spokojne, a morze po prostu przeźroczyste. Stała tam również bardzo kusząca zjeżdżalnia, jednak nie było czasu jej wypróbować. Kemping był w lesie, pośród drzew, na których w ciągu dnia grają bardzo dziwne owady - na szczęście w nocy jest cisza, jednak wraz z nadejściem dnia robi się nieznośny huk pośród drzew, więc mieliśmy gwarantowaną naturalną pobudkę.
Ten dzien również był udany mimo, że w podróży, która Magistralą Adriatycką wcale nie jest uciążliwa, a widoki... po prostu rozkosz

Chorwacja 2010 Dzień drugi
Chorwacja 2010 Dzień trzeci
Chorwacja 2010 Dzień czwarty
Chorwacja 2010 Dzień piąty
Chorwacja 2010 Dzień siódmy
Chorwacja 2010 Dzień ósmy
Chorwacja 2010 Dzień dziewiąty
Chorwacja 2010 DZień dziesiąty
Chorwacja 2010 Dzień dziesiąty cz.2