Poznaj tajemnicę, którą kryje niezwykły gadżet, ukrywający się pod nazwą FOREO LUNA™ mini. W mitologii rzymskiej „Luna” to Pani światła księżyca, jego blasku, rozjaśniającego mrok, pozostawiającego srebrzystą poświatę.
Urządzenie, które nosi tak zaszczytne imię Bogini, musi na nią zasłużyć, sprawić, by osoba, która trzyma je w swojej dłoni, poczuła się współdzielącą niezwykłą jasność Księżycową Panią.

Jak się zatem naprawdę czuje ten, kto po raz pierwszy użyje FOREO LUNA™ mini? Po takim wstępie, oczekiwania co do produktu i jego działania z całą pewnością wzrastają z każdą minutą, potęgując zaciekawienie i niech nie sprowadza nas na ziemię zbyt szybko fakt, że gadżet ten służy jedynie do oczyszczania twarzy, bo robi to tylko w jedną minutę! Do końca świata i jeden dzień dłużej gdyż urządzenie zostanie z nami na zawsze, nie ma potrzeby wymiany niczego, zintegrowana bateria starcza aż do 300 zastosowań po jednym ładowaniu (nie będziesz pamiętać, że masz jeszcze ładowarkę), możesz się cieszyć promienną, gładką i perfekcyjnie oczyszczoną skórą w ciągu 3 dni jak zapewnia producent, ja jednak efekt zobaczyłam już po pierwszym zastosowaniu!
By więc nadal pozostać w magicznym klimacie, spowitym nie odkrytą jeszcze do końca tajemnicą, wyobraź sobie, że już dziś odrzucasz wszystkie kosmetyki pielęgnacyjne, które aktualnie stosujesz, nie potrzebujesz już maści, korektorów, fluidów maskujących niedoskonałości, czy też wizyt u kosmetyczki. Tylko Ona od teraz zajmuje się Twoją twarzą, dba o cerę dogłębnie ją oczyszczając, wygładzając, relaksując delikatnym masażem, a Ty nie musisz zupełnie nic. Nie martwisz się o zmiany końcówek, szczoteczek, dezynfekcję, ładowanie, zużywanie się produktu... bo to Jej nie dotyczy! Ona zostanie z Tobą na zawsze. Być może nie jesteś w stanie sobie tego wyobrazić, a co dopiero zastosować. Boisz się, że wydasz pieniądze i słono zapłacisz za reklamę, a skończy się jak zwykle?
Jest ktoś, kto zrobił to za Ciebie, ja i mnóstwo innych osób, których opinie i recenzje znajdziesz w Internecie. Zaufaj jednak samej sobie, kieruj się instynktem, podążaj za magią, a jeśli twardo stąpasz po ziemi, przelicz, skalkuluj, ten wynik i tak będzie na plus. Nie może być inaczej!

Każda z nas wydaje, bądź wydawała (posiadaczki Luny Foreo) krocie na kosmetyki. Teraz ja i moja historia. Lunę mam od paru miesięcy i wierzcie lub nie, ale nie używam niczego innego jak tylko 3 rzeczy:
FOREO LUNA™ mini
Mydło naturalne bez silikonu
Olejek 100% naturalny (na zmianę z kremem lub serum)
Co robię?
Rano i wieczorem oczyszczam twarz urządzeniem, po czym nakładam na nią olejek. Nie musicie oczywiście mnie naśladować, gdyż każda cera jest inna, każdej co innego służy. U mnie sprawdza się olejek ze słodkich migdałów, u innych może sprawdzi się arganowy, kokosowy,….bądź też ulubiony krem, serum.
To wszystko, naprawdę! Od paru miesięcy właśnie tak wygląda moja pielęgnacja cery i nic jej więcej nie potrzeba.
Urządzenie jest wodoodporne więc z powodzeniem może być stosowane pod prysznicem lub jak w moim przypadku podczas kąpieli w wannie.
Jak mam ochotę na peeling, używam drugiej strony Luny tej, gdzie znajdują się większe silikonowe wypustki.
Co zauważyłam?
Już po pierwszym użyciu, moja skóra była gładsza, z czasem efekt był znacznie lepszy, rozświetlona cera, dobrze oczyszczona z łatwością przyjmowała olejek, który ładnie się wchłaniał. Nie sądźcie jednak, że wszystko było cały czas takie różowe, po jakimś miesiącu skóra się zbuntowała i wydawała się bardziej przesuszona, jednak do dziś dnia nie mogę zlokalizować winowajcy, nie wiem czy to luna, czy może olejek. Wydaje mi się, że skóra musiała się przyzwyczaić do takiej pielęgnacji, bo później wszystko wróciło do normy i do dziś jest ok.
Używam jej nie tylko do oczyszczania twarzy, ale również szyi i dekoltu, bo tam miałam zawsze najwięcej problemów skórnych.
I ważna rzecz, o której jeszcze nie pisał nikt ze stosujących (przynajmniej ja się nie spotkałam jeszcze z taką recenzją) to fakt, że wygładziła moją bliznę po trądziku. Znacznie się spłyciła i nie jest już tak widoczna, jak była wcześniej.
Śmigam sobie po mieście naturalna, bez fluidu, korektora, pudru, z delikatnie podkreślonymi ustami, wytuszowanymi rzęsami-MAGIA?! Nie! To FOREO LUNA™ mini.

Przedstawmy się!
Tak wyglądam


FOREO LUNA™ mini.
Nazywają ją soniczną szczoteczką, co przyznam nie bardzo mi się podoba, gdyż dla mnie ona nie jest szczoteczką, jest urządzeniem, gadżetem, który pomaga uzyskać efekt doskonale oczyszczonej skóry.
Zestaw stanowi: FOREO LUNA™ mini, plastikowe pudełeczko, kartonik z ładowarką USB,
Karta (certyfikat), instrukcja obsługi.




Kolorystyka
Przecież nie każdy musi lubić kolor różowy, więc urządzenie występuję w dużej gamie kolorystycznej (dla każdego coś miłego)?

Mężczyźni zostali również dopieszczeni przez firmę i dla nich również przygotowano urządzenie w „męskiej oprawie”, lecz jeśli któremuś z panów kolor czarny nie przypadnie do gustu, spokojnie może wybrać dowolny z powyższych.

Prawdziwy UNISEX coś dla kobiet i mężczyzn, dla leniuchów, którzy nie lubią oczyszczania i dla tych pedantycznych, którzy uwielbiają jak ich cera jest perfekcyjna. To kosmetyczny zabieg każdego dnia w Twoim domu.

Urządzenie możemy zakupić w Perfumeriach.
FOREO LUNA™ mini w cenie: 499 zł, FOREO LUNA™ (duża) w cenie: 719 zł, oraz FOREO LUNA for Men™ w cenie: 719 zł.
Możemy również kupić ją tutaj i o niej poczytać: http://www.foreo.com/product/luna-mini/
Na koniec jeszcze parę słów o cenie. Doskonale zdaję sobie sprawę z faktu, że w naszym kraju ok. 500 i 700 zł za urządzenie do oczyszczania twarzy sprawia, że przechodzi ono na wyższą półkę, czyniąc je produktem luksusowym, na który nie każdy może sobie pozwolić, ale czy na pewno? z moich analiz wynika, że chyba nie do końca jednak tak z tym jest, udowodnię :)
Niech każda z nas przeliczy ile wydaje pieniędzy w ciągu roku, pół, miesiąca na samą pielęgnację twarzy (między innymi: mleczko, płyn micelarny do zmywania makijażu, szmatki muślinowe/ściereczki, szczoteczki...., żel do mycia twarzy, tonik, peeling, do tego doliczmy serum, kremy i kosmetyki do makijażu, które mają zamaskować niedoskonałości cery: korektory, fluidy kamuflażowe, mocno kryjące oraz wizyty w gabinetach kosmetycznych na oczyszczania itp. lub dermatologa).
A teraz wyobraźcie sobie, że z tego wszystkiego rezygnujecie i macie tylko Lunę oraz naturalny olej bądź krem. To wszystko, naprawdę się da :) jestem tego żywym dowodem jak pisałam wyżej. W momencie kiedy w moje ręce trafiła Luna, miałam jeszcze mnóstwo kosmetyków, które postanowiłam skończyć i wtedy właśnie całą moją pielęgnację stanowiła i tak jest po dziś dzień Luna Foreo oraz olej ze słodkich migdałów. Wydana kwota szybko się nam zwróci. Wiem, że wiele młodych dziewczyn marzy o Lunie, ale niestety je na nią nie stać. Możemy jednak na nią same uzbierać, bądź poprosić bliskich, aby zamiast innych drobiazgów na urodziny, święta… złożyli się na ten gadżet, z którego z całą pewnością będziemy zadowolone. Młodość jest najpiękniejszą ozdobą i naprawdę nie potrzebujemy aż tylu kosmetyków, ważne, by nasza cera była zdrowa, zadbana, pełna blasku.
Mój stan cery poprawił się na tyle, że nie potrzebuję niczego innego, a jeśli mam ochotę to zamieniam olej na krem lub nakładam delikatny makijaż, choć raczej podkreślam tylko oczy i usta. Czasem coś mi na twarzy wyskoczy, ale to kwestia hormonów, jednak dzięki niej szybko się goi bez potrzeby wyciskania. FOREO LUNA™ mini była także moim marzeniem, jeśli mocno czegoś chcemy, zawsze się spełniają! I tego Wam życzę!
Tekst i zdjęcia:
Agnieszka Chabło