O laminowaniu włosów słyszałam kilka razy, ale jak dotąd nie miałam okazji aby to przetestować na sobie :P. Z pomocą przyszedł mi portal www.udziewczyn.pl, dzięki któremu przetestowałam saszetki MARION, które miały sprawić, iż włosy będą proste i błyszczące.

Osobiście keratynowo prostowałam włosy przez co nie narzekam na ich stan, ale trzeba przyznać, iż już po kilku miesiącach końce się lekko falują.
Jedno opakowanie zawiera dwie saszetki, czyli na średnią długość włosów starczy nam to na dwie aplikacje. W saszetkach mieści się biała, gęsta masa, która bardzo dobrze rozprowadza się na włosach. Zapach jest delikatny i przyjemny.
Do saszetek dołączony jest przezroczysty czepek, który nakładamy na włosy po uprzednim nałożeniu "maski". Pozostawiamy na 15 minut po czym spłukujemy.


Po tym zabiegu najlepiej włosy przesuszyć suszarką, co u mnie spowodowało, że końce były proste, a włosy bardziej skłonne do układania i cudnie błyszczące przez co wyglądają na bardzo zdrowe i mocne. Jednak szczerze powiedziawszy jestem pewna, że osoby o bardzo falowanych włosach po takim zabiegu nie sprawią, iż ich włosy będą proste, ale zapewne będą bardziej sforne i lśniące.
Pisała;
Magdalena Błażejewska
http://magicwordcherry.blogspot.com/