Recenzja: NaturaSilk Jedwabna kuracja Marion.

Z kosmetykami Marion znam się już od dawna. Bardzo ucieszyła mnie więc wygrana zestawu kosmetyków do testowania na portalu udziewczyn.pl :) w związku z tym, kilka słów o samych kosmetykach, a właściwie jednym z nich, bezapelacyjnym zwycięzca wśród wszystkich produktów do włosów.
A chodzi oczywiście... o Jedawabna kuracje Marion! :)
Na poczatek garść faktów:
cena – ok. 6zl
pojemność – 13 ml
opakowanie – buteleczka z dozownikiem
Moja opinia?
Po pierwsze: kosmetyk zamknięty jest w wygodnym opakowaniu. Jest to niewielka butelka z dozownikiem. Dzięki temu możemy szybko, a przede wszystkim – nie brudzac rak jedwabiem – nalożyć specyfik na włosy :) Myślę, że jest to ogormny plus w porówniu z innymi dostępnymi na rynku jedwabami. Opakowanie jest higieniczne i funkcjonalne, pozwala bez rozlewania jedwabiu nałożyć odpowiednią ilość i nigdy się nie ubrudzić :)
Po drugie: działanie. Odkad używam jedwabiu, moje końcówki nie rozdwajaja się. Kosmetyk pozostawia moje włosy miękkie i pachnące oraz zabeczpiecza końcówki aż do następnego mycia. A do tego pięknie pachnie! :) Produkt jest bardzo wydajny, starcza na długo -nakłada się go dosłownie kroplę, a on już daje efekty. Ponadto, ułatwił rozczesywanie moich długich, placzacych się włosów.
Ogółna ocena? Zdecydowanie na plus. Jedwabna kuracja jest tania, skuteczna i bez problemu dostaniecie ja w każdej drogerii. Produkt godny polecenia i przynajmniej u mnie – na pewno zasłużył, by kupić go jeszcze raz.
Tekst i zdjęcia:
Patrycja Dobosz